Interwencje  
  Interwencje - drzewa Stanowisko PKE i TOK  
  Apel Kampania

Ekspertyzy

 
 

 

DRZEWA MIEJSKIE I PRZYDROŻNE

stanowisko Polskiego Klubu Ekologicznego i Towarzystwa Ochrony Krajobrazu

 

 

                            w najwyższym stopniu zaniepokojeni nasilającym się wyniszczaniem drzew z terenów zieleni i zadrzewień w rozumieniu ustawy o ochronie przyrody  z dnia 16 kwietnia 2004 r. Dz. U. Nr 92 poz. 880 z 2004 r., przedstawiamy stanowisko PKE i TOK w sprawie drzew miejskich i przydrożnych. Nasze stanowisko podzielane jest przez inne organizacje pozarządowe w Polsce, które aktywnie włączyły się w kampanię dla drzew miejskich i przydrożnych..

Jest to specyficznie polskie zjawisko, nieznane np. w Szwecji, na Słowacji, w Anglii – tam drzewa nie są nieodpowiedzialnie niszczone. Niemcy jakiś czas temu wycofali się z podobnego procederu w swoim kraju. W ostatnich latach uruchomili szeroko zakrojone, kosztowne działania naprawcze – restytucję alej przydrożnych i odnowę drzew w miastach po nieodpowiedzialnym okresie „pielęgnacji” i wycinkach alej przydrożnych.

W opiniach ekspertów - dendrologów, żadne drzewo nie potrzebuje dla swojego zdrowia i fizjologii tzw. „pielęgnacji”. Amputowanie gałęzi i konarów drzew „dla ich zdrowia” nie mieści się w pojęciach zdrowego rozsądku. Masowe okaleczanie lub całkowite wycinanie alej przydrożnych pozostawia po sobie tak oczywisty i ponury krajobraz klęski ekologicznej, że widać wprost po owocach tych działań:

 

TEGO ROBIĆ NIE WOLNO!

 

          Krajobraz zniszczenia i szpalery usychających drzew po tych działaniach, mówią wyraziście same za siebie - czas otworzyć oczy i  zobaczyć, jaką Ziemię urządzamy sobie, naszym dzieciom i ich jeszcze nienarodzonym dzieciom. Drzewa rosną długo, a raz „popielęgnowane” – na zawsze pozostają kalekie. Według opinii ekspertów ogławiane drzewa  w porównaniu z drzewami o naturalnych koronach, są drzewami chorymi – w naturalnym lesie byłyby to także drzewa chore. Wyrażamy zdanie, że na wzrost ilości chorób serca i nowotworów i nasze samopoczucie, oddziaływują coraz częściej chore, czasami już zamierające drzewa po masowych w skali kraju „zabiegach pielęgnacyjnych”.

Musimy żyć w otoczeniu okaleczanej, ciężko poranionej przyrody.

Jakże inaczej czujemy się wśród ożywczej energii pięknych, naturalnych drzew!

Proceder okaleczania i usuwania drzew miejskich i przydrożnych nasila się z miesiąca na miesiąc w skali nie tylko naszego województwa, ale i całego kraju. Interwencje organizacji starających się powstrzymać to zjawisko są nierozumiane, a zapisy ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o drogach publicznych z dnia 21.03.1985 r. zabraniające usuwania, niszczenia i uszkadzania zadrzewień  przydrożnych są lekceważone i pomijane. Decydenci zasłaniają się nieprzemyślanym, impulsywnym i sloganowym argumentem dbałości o zdrowie i życie kierowców.

Skąd czerpią wiedzę, że wycięcie alej poprawi akurat w Polsce bezpieczeństwo na drogach? Nie ma na to żadnego zbadanego potwierdzenia! Niemieckie doświadczenia mówią inaczej.

            Wszystkie racje przemawiające za istnieniem pięknych kilkudziesięcioletnich zabytkowych alej osłaniających nasze drogi przed dotkliwym upałem, wiatrem i nawiewanym zimą śniegiem są ignorowane. Nie bierze się pod uwagę ich wpływu na klimat, krajobraz, wpływ na mikrośrodowisko, bioflorę i biofaunę. Często rosną tam najstarsze drzewa w regionie. 
Stare drzewa to główne siedlisko ściśle chronionego w Polsce i UE na mocy Konwencji
Berneńskiej i Dyrektywy Habitatowej chrząszcza pachnicy. Nasz region
jest głównym miejscem występowania tego chrząszcza w Polsce, głównie ze
względu na niespotykane gdzie indziej nagromadzenie starych drzew w krajobrazach
otwartych. Wycinka jest sprzeczna z polskim rozporządzeniem dotyczącym                      ochrony gatunkowej jak i dyrektywą 92/43/EWG.                                                                                                     Bywa, że wycinanie lub „pielęgnowanie” jest związane wprost z łamaniem dyrektywy siedliskowej programu Natura 2000 UE, co grozi wprost solidnymi konsekwencjami finansowymi. Istnienie alej  związane jest z jednolicie kulturowo kształtowanym przez wieki krajobrazem: od Meklemburgii po Kaliningrad – są one dziedzictwem przyrodniczym i krajobrazowym naszego kraju o nieocenionej wartości.

Przedsięwzięcia Polskiego Klubu Ekologicznego i Towarzystwa Ochrony Krajobrazu mające zapobiec temu zjawisku rozpoczęte zostały ponad 2 lata temu, od próby ustanowienia Gdyni jako miasta kształtującego krajobraz urbanistyczny w sposób mądry i odpowiedzialny. Liczne rozmowy podjęte z prezydentem Gdyni i jego zastępcami, zakończyły się fiaskiem.

 W tej sytuacji, wraz ze stowarzyszeniem „Sadyba”, podjęliśmy polityczne i legislacyjne działania interwencyjne, mające na celu likwidację luk prawnych umożliwiających masową wycinkę zadrzewień przydrożnych i niedopuszczalną „pielęgnację drzew”.

Czy musimy czekać aż na ustanowienie prawa, by przestać robić błędy i milcząco przyzwalać na to postępujące zniszczenie?

W obecnym brzmieniu ustawy na drzewa w miastach i poza nimi nie mają praktycznie żadnego wpływu: konserwator przyrody, botanik, przyrodnik, dendrolog, ogrodnik, ekolog, architekt, urbanista i minister środowiska. Krajobraz za oknami kształtują pilarze. To oni decydują. Ludzie dla zysku odważyli się sięgnąć  po drzewa z terenów zieleni i zadrzewień. Z przydrożnych alej znikają lipy, topole, jesiony, dęby - na opał i do tartaków. Bywa, że pieniądze przechodzą z ręki do ręki i nie ma faktur. Jak lawina poszerza się bezprawie na skalę kraju. Według codziennych, szacunkowych obserwacji, tylko z terenu Gdyni pozyskuje się rocznie conajmniej ok. 1000 m3 drewna użytkowego.

W Lasach Państwowych jest straż leśna która każdą kradzież ściga. Lecz drzewa z przydrożnych alej i miast są praktycznie bezpańskie.

Przypominamy, że drewno użytkowe pozyskane z terenów zieleni i zadrzewień zarządzanych przez jednostki skarbu państwa, jest własnością tegoż skarbu państwa ze wszystkimi tego prawnymi konsekwencjami.

Wielką wartością niezbywalną dla ludzi jest np. powietrze i woda płynąca w strumieniach i rzekach. Taką wartością jest również krajobraz w którym żyjemy - drzewa kształtują go w oczywisty sposób.

Jest to dobro ogólnoludzkie i podlega ochronie prawnej. 

Nie zgadzamy się na jego nierozumne niszczenie.

Wraz z całym ruchem społecznym oczekujemy zdecydowanych działań na rzecz drzew i krajobrazu oraz ludzi wśród nich żyjących.

 

koordynator kampanii PKE i TOK dla drzew miejskich i przydrożnych

                                                                                                                  - Zenon Kruczyński   

        

 

Załączniki:

  • Stanowisko Państwowej Rady Ochrony Przyrody
  • Stanowisko Komitetu Ochrony Przyrody PAN
  • Ekspertyza dendrologiczna z SGGW
  • Opinia Instytutu Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa
  • Cytaty z obecnych działań w Niemczech.